WOZEM KONNYM W POLSKĘ
Jesienią 1932 wyrusza Wacław Piotrowski w Polskę.
"Mroki tej staroholenderskiej kuchni malarskiej porzuca wkrótce mistrz Wacław dla skąpanego w słońcu «plain airu». Widzimy więc, jak wędruje w specjalnie skonstruowanym przez siebie wozie na dwóch kołach, wozie, który był jednocześnie pracownią, sklepem, domem i wystawą okrężną. Jeździ od wioski do wioski, od dworu do plebanii, malując pejzaże, chłopów, a nawet obrazy święte na poczekaniu. Mimo że zjawienie się tego niesamowitego, obwieszonego obrazami wehikułu budziło sensację, impreza nie powiodła się. Wpływy finansowe były tak skromne, że ledwo wystarczały na pokrycie kosztów wyżywienia Pegaza (tak się nazywała poczciwa szkapa, ciagnąca cierpliwie ten swoisty wóz Drzymały)".
Jerzy Zaruba ("Z pamiętników bywalca", Warszawa 1968, s. 235,
a także "Przekrój" numer 247 z 1 stycznia 1950)
Ostatnie zmiany w witrynie: 2010-06-12 • Debiut online: 2010-02-10 •